Mówi się, że kobiety potrafią robić wiele rzeczy na raz, a mężczyźni tylko jedną.
Funkcjonują nawet w środowisku kobiecym żarty związane z tym tematem, które jasno dają do zrozumienia, że bycie osobnikiem wielozadaniowym stawia Cię wyżej jeśli chodzi o skuteczność i szybkość realizacji zadań od tych osób, które takiej umiejętności nie posiadają.
Kobiety są wręcz dumne z tego, że potrafią jedną ręką trzymać dziecko, drugą gotować obiad, a i nogą coś w tym czasie przesunąć. Zaraz po urodzeniu dziecka jesteśmy gotowe do podejmowania wszelkich innych obowiązków, bo wszelkie głosy rozsądku, które mówią „odpocznij” zastąpiłyśmy jednym zdaniem „dam radę”.
Tymczasem spróbujmy poprosić naszego partnera, który akurat pracuje w domu, aby postawił ziemniaki, zanim Wy wrócicie z resztą zakupów dokończyć obiad.
Jestem przekonana, że w 90% przypadków prośba zostanie zapomniana, gdyż mózg osoby ukierunkowanej na koncentrację na jednym zadaniu, po prostu tej prośby nie rozpozna.
Wielozadaniowość jest często postrzegana jako cecha pożądana, szczególnie w dzisiejszym dynamicznym świecie. Jednakże, dla wielu kobiet wielozadaniowość może stać się pułapką, która wpływa na ich dobrostan i sukces. W kontekście społecznym i kulturowym, kobiety często są zobowiązane do równoczesnego prowadzenia różnych ról i zadań, takich jak praca zawodowa, opieka nad rodziną, obowiązki domowe oraz angażowanie się w społeczność.
Jedną z głównych pułapek wielozadaniowości jest presja społeczna, która narzuca kobietom oczekiwania perfekcji we wszystkich obszarach życia. Oczekuje się, że będą doskonałymi pracowniczkami, troskliwymi matkami, oddanymi żonami i aktywnymi uczestniczkami życia społecznego. Ta presja może prowadzić do przeciążenia, poczucia winy i braku równowagi między różnymi aspektami życia. Kobiety często stawiają na pierwszym miejscu potrzeby innych ludzi, a zaniedbują własne, co prowadzi do wyczerpania i braku zadowolenia z życia.
Kolejną pułapką wielozadaniowości jest rozpraszanie uwagi. Badania wykazują, że próba jednoczesnego wykonywania wielu zadań prowadzi do niższej efektywności i gorszej jakości pracy. W kontekście kobiet, które często mają wiele obowiązków do wykonania, koncentracja na jednym zadaniu może być trudna. Skutkuje to mniejszą produktywnością i większym stresem.
Dodatkowym wyzwaniem dla wielozadaniowych kobiet jest trudność w delegowaniu i prośbie o pomoc. Często mają tendencję do chęci samodzielnego radzenia sobie ze wszystkim, obawiając się, że proszenie o wsparcie będzie oznaczać słabość lub brak kompetencji. To może prowadzić do nadmiernego obciążenia i braku wsparcia, co z kolei pogłębia trudności z wielozadaniowością.
Jak uniknąć pułapki wielozadaniowości?
Aby uniknąć pułapek wielozadaniowości zachęcam was do podjęcia kilku prostych kroków:
Po pierwsze, ważne jest określenie priorytetów i koncentracja na najważniejszych zadaniach. Naprawdę nie musicie wypełnić całej listy spraw, którą sobie przygotowałyście. Jeśli pominiecie w danym dniu nawet całą listę, życie nadal będzie się toczyć!.
Pamiętam, gdy urodziłam mojego pierwszego Syna postanowiłam wszystko robić sama, nie chciałam dać sobie pomóc i oczywiście powtarzałam w kółko „dam radę”. Kiedy spał, sprzątałam i gotowałam dla siebie i męża, zamiast odpocząć. Spacery sama, zakupy sama i nawet gdy mama chciała mi pomóc, to odmawiałam, bo przyjęcie pomocy traktowałam jako porażkę.
Efekt : wycieńczenie organizmu, nadczynność tarczycy, gwałtowny spadek wagi.
Zrozumiałam dopiero, gdy lekarz powiedział mi, że jeśli nie będę odpoczywać, to wykończę siebie i ktoś inny będzie już musiał na stałe przejąć obowiązki nad dzieckiem.
Dlatego zarówno delegowanie jak i proszenie o wsparcie są kluczowe. Ważne jest, aby zrozumieć, że nie można robić wszystkiego samemu i że prośba o pomoc jest oznaką siły, a nie słabości. Również zadbanie o czas dla siebie i odbudowanie energii jest niezwykle istotne. Regularne praktyki, takie jak medytacja, aktywność fizyczna czy spędzanie czasu z przyjaciółmi, mogą pomóc w utrzymaniu równowagi i redukcji stresu.
Należy również zmienić społeczne oczekiwania i normy dotyczące roli kobiet. Wzmacnianie równości płci i rozumienie, że kobiety mają prawo do równych szans i możliwości, może przyczynić się do zmniejszenia presji wielozadaniowości. Ważne jest, aby kobiety miały możliwość wyboru i elastyczności w podejściu do swoich ról, aby mogły realizować swoje cele i marzenia w sposób zgodny z ich własnymi wartościami i potrzebami.
Niestety bardzo często same przyczyniamy się do tego, że nie traktuje się nas sprawiedliwie choćby w aspekcie awansów, wysokości zarobków i innych tematach związanych z życiem zawodowym.
Jak myślicie, kogo otoczenie potraktuje bardziej serio?
Kobietę, która miota się pomiędzy kuchenką a kołyską, jednocześnie odpowiadającą na maile, czy mężczyznę, który dumnie ogłosi : zawieszę lustro w łazience i przez najbliższy czas skupi się tylko na tym, czasem nawet oczekując naszej asysty😊.
W przypadku mężczyzny będzie można jasno i bez wątpliwości zdefiniować to, co aktualnie robi.
Natomiast trudne to będzie w przypadku kobiety, bo z obrazka jaki widzimy bije po oczach chaos, nawet jeśli ona sama się w nim świetnie odnajduje. Oczywiście do czasu.
Rozpisałam się na temat kobiet, gdyż jest mi on bliski ale ten problem może dotyczyć również mężczyzn i dzieci. Ma to trochę inną genezę ale może mieć równie poważne skutki.
Kiedy umysł jest rozproszony między różnymi zadaniami, a my jesteśmy obecni tylko powierzchownie, stajemy się automatami, które wykonują czynności bez głębszej analizy.
Gdy rozpraszamy uwagę na wiele rzeczy naraz, tracimy precyzję, kreatywność i efektywność w naszych działaniach. Nasza praca staje się powierzchowna, a jakość spada. To może prowadzić do frustracji, poczucia niezadowolenia i obniżonego poczucia własnej skuteczności.
Brak uważności podczas kontaktów z innymi ludźmi sprawia, że nie jesteśmy w pełni obecni i nie słuchamy ich z pełnym zainteresowaniem.
Na pewno kojarzycie scenki, gdzie znajomi, ba nawet pary siedzą przy stoliku i patrzą w swoje telefony. Ilość informacji, którą otrzymujemy przy pomocy tego narzędzia jest dla nas tak atrakcyjna, że zapominamy o partnerze.
Ludzie, którzy zatracają uważność mają problemy z koncentracją i w efekcie nie są na przykład w stanie przeczytać w całości nawet jednej książki.
Do czego może prowadzić wielozadaniowość?
Podsumowując, do czego może prowadzić wielozadaniowość:
- Rozproszenia uwagi – nasz mózg nie jest przystosowany do skupienia się na kilku rzeczach na raz. Gdy jednak tego próbujemy cierpi na tym jakość i efektywność naszej pracy. Wyobrażacie sobie człowieka pierwotnego, który udaje się na polowanie i jednocześnie przegląda instagrama? Myślę, że szybko by stał się ofiarą własnej nieuważności.
- Braku pełnego zaangażowania – przy wykonywaniu kilku zadań jednocześnie nie możemy każdemu z nich poświęcić pełnego zaangażowania. Zawsze któreś będzie wykonane byle jak, o ile nie wszystkie.
- Stresu i zmęczenia – ciągłe przekierowywanie swojej uwagi na różne rzeczy wymaga nie lada sprawnego umysłu. Na dodatek dostarcza nam stresu, z którego możemy sobie w danym momencie nie zdawać sprawy. Ujawni się on na pewno i może spowodować poważne kłopoty.
- Braku efektywności – paradoksalnie wykonując wiele rzeczy na raz, wykonujemy je dłużej i mniej dokładnie.
- Zwiększonego ryzyko błędów – wykonywanie wielu zadań jednocześnie generuje większe ryzyko popełnienia błędów.
W pewnym momencie w życiu człowieka nastąpił pewnego rodzaju kult wielozadaniowości. Efektem tego stało się właśnie to, że utraciliśmy uważność.
Z kolei uważność jest nam niezbędna do normalnego funkcjonowania, do dobrego zdrowia psychicznego, dobrych relacji.
Jak wypracować w sobie uważność?
Co możemy zrobić? To tylko kilka moich rad na koniec, a sami też spróbujcie odnaleźć uważność w sobie.
- Zadbajmy o zdrowy wypoczynek
- Spróbujmy robić jedną rzecz jednocześnie
- Cieszmy się z małych rzeczy
- Pokażmy osobom, z którymi się spotykamy, że ich słuchamy i słyszymy co mówią
- Ćwiczmy kreatywność, zmieniajmy perspektywę
- Uporządkujmy przestrzeń wokół siebie
A jeśli chcecie pogłębić temat, to polecam książkę pod tytułem „Jedna rzecz” autorstwa Gary Keller i Jay Papasan – uczą w niej, w jaki sposób koncepcja jednej rzeczy może całkowicie zmienić podejście do każdej dziedziny życia, wpłynąć na dokonywane wybory i odnoszone rezultaty.